.RECENZJE · Wyd. Prozami

„Szefowa wszystkich szefów” Aleksandra Tyl

fot. Magda Hupało

Autor: Aleksandra Tyl
Tytuł: Szefowa wszystkich szefów
Wydawnictwo: Prozami
Stron: 318

To nie jest moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki. Miałam już przyjemność czytać dwie inne książki, które poruszały trudne tematy i skłoniły mnie do refleksji i zatrzymania się nad zawartą treścią. Tym razem, w książce „Szefowa wszystkich szefów” tego nie było. Tę powieść czyta się całkiem inaczej. Często jej treść wywołuje uśmiech na twarzy, a nawet momentami niedowierzanie. Może jednak po kolei.

O czym jest książka? Bohaterem powieści jest Marek, który pracuje jako przedstawiciel handlowy. Zarabia całkiem sporo, ale jednak nie na tyle, że mógłby sobie na wszystko pozwolić. Tymczasem dobiega trzydziestki i marzy o własnym, a nie wynajmowanym mieszkaniu. Czuje, że czas biegnie nieubłaganie, a tymczasem on za wiele nie osiągnął. Często rozmyśla, co mógłby zrobić, aby polepszyć swój byt, osiągnąć to, czego pragnie. Pewnego dnia, po imprezie firmowej wpada na genialny pomysł, aby założyć mafię. Tak, dobrze słyszysz… Marek chce być szefem mafii. Jak myślisz, uda mu się to? Zrealizuje swoje marzenie? Czy znajdzie członków do swojej mafii? O tym musisz przeczytać, gdyż nie zamierzam zdradzać Ci więcej treści.

Aleksandra Tyl napisała świetną książkę, którą przeczytałam w jeden wieczór. Nie mogłam się oderwać od lektury, z każdą przewracaną kartką byłam coraz bardziej ciekawa, w jakim kierunku podąży to dalej. Akcja książki toczy się powoli, ale zawiera wiele zaskakujących momentów. Niekiedy myślałam, że to nie ma szans powodzenia, że zaraz coś się wydarzy i spowoduje, że cały misterny plan Marka runie, jak domek z kart. Tymczasem nic takiego się nie działo. Wszystko biegło dalej: praca, jako przykrywka, tajne spotkania, szantaże, pranie brudnych pieniędzy, a nawet odcięte palce. Autorka spowodowała, że dobrze bawiłam się podczas czytania. Towarzyszył mi uśmiech na twarzy, a nawet i wybuchy śmiechu. Wyobraźnia też pracowała na pełnych obrotach. Jednak pod płaszczykiem dobrej zabawy uzmysłowiłam sobie, jak trafnie autorka przedstawiła nasze współczesne społeczeństwo. I to w sumie już nie jest takie śmieszne. Dziś na każdego można coś znaleźć, mieć tego  tak zwanego „haka”. Świat celebrytów, polityków, korupcja, ciągle nam czegoś mało, ciągle po trupach byle do celu, liczy się zysk…

Kreacja bohaterów genialna. W sumie nie wiadomo kto tu był szefem. Mnie spodobała się tytułowa szefowa Magda. Miała kobieta dobre pomysły i głowę na karku. Wiedziała dobrze, czego chce i na co może sobie pozwolić. Manipulować też potrafiła. A co miała wspólnego z Markiem? Oj to już sobie doczytasz.

Jeśli szukasz, lekkiej i zabawnej komedii antysensacyjnej, to koniecznie sięgnij po „Szefową wszystkich szefów”. Przy niej na pewno nie będziesz się nudzić.

Dodaj komentarz