.RECENZJE · Wyd. BIS

„Adelka i trudne słowo na »e«” Anna Bichalska

fot. Adrianna Rakowska

Autor: Anna Bichalska
Ilustracje: Beata Zdęba
Tytuł: Adelka i trudne słowo na „e”
Wydawnictwo: BIS
Liczba stron: 48

Adelka jest chora i to wcale nie jest przyjemne. Do tego mama ma dużo pracy. Adelce wcale się to nie podoba. Dorośli mają lepiej – Adelka jest tego pewna. I o co mamie chodzi z tą całą empatią (czy jakoś tak)? Czy to jakieś nowe okropne lekarstwo?
Opowieść o tym, że każdemu przydaje się trochę empatii. I dorosłym, i dzieciom. A także o tym, że czasami trudno być dzieckiem. Dorosłym również.

Adelka wraz ze swoimi przygodami wraca w najnowszej książce zatytułowanej „Adelka i trudno słowo na »e« ”. Jest to drugi tom serii o Adelce. Tym razem głównej bohaterce przychodzi zmierzyć się z chorobą i trudnym słowem, jakim jest „empatia”.

Wizja dzieciństwa, jak i świata dorosłych zależy od wieku, w jakim się znajdujemy. Od kiedy pamiętam, zawsze chciałam być duża, ponieważ dorośli mają lepiej. Nie muszą chodzić do szkoły, odrabiać zadań domowych i brać niedobrych lekarstw. Będąc dorosłą uważam, że jest zupełnie odwrotnie, to czas dzieciństwa jest o niebo lepszy. Weekendy wolne, wakacje przez dwa miesiące, a i chorowanie wydaje się lepsze, bo tylko można leżeć i oglądać TV, bądź czytać książki. Adelka wraz z mamą miała okazję poznać świat oczami dziecka, jak i dorosłego. Wszystko z winy choroby, która zagościła w jej rodzinie. Najpierw przeziębienie dopada Adelkę. Dziewczynka nie rozumiejąc, że mama może mieć jakieś obowiązki, jest bardzo absorbująca. Nie pozwala mamie w wykonywaniu obowiązków, jakie na niej spoczywając. Sytuacja się zmienia, kiedy to mamę dopada choroba, a Adelka chcą się nią zająć, zamienia się rolami i staje się dorosłą. Tutaj wkracza tytułowe słowo na „e”, czyli empatia. Zgodnie z teorią empatia to zrozumienie drugiej osoby, jednak według Adelki to uroczy przemiły niebieski stwór. Jaki dokładnie? O tym musicie się przekonać sami.

Kolejny raz zostałam mile zaskoczona zaprezentowana historia, a dzięki temu przyjemnie spędziłam czas z synkiem. Podczas lektury na mojej twarzy cały czas gościł uśmiech, ponieważ przedstawione w książce sytuacje znam dokładnie z własnego doświadczenia. Dzięki temu, że opowiada o prawdziwych sytuacjach,  książka nabiera lepszego brzmienia, a jednocześnie szybciej dociera do czytelnika. Książka została wydana, podobnie jak tom pierwszy, w twardej oprawie, dzięki czemu posłuży dziecku na dług czas. Ilustracje przygotowała oczywiście Beata Zdęba i kolejny raz przeszła samą siebie. Wszystkie emocje zostały „wymalowane” na twarzy Adelki, dlatego też można z niej czytać jak z  otwartej księgi.

Reasumując: Mając za sobą tom pierwszy przygód Adelki i jej wyjątkowego kota, nie mogłam przejść obojętnie obok najnowszej części. Cieszę się, że miałam okazję zaczytać się z synkiem i polecam ją każdemu, kto chciałby poznać bliżej różnicę między życiem dorosłych a dzieci i jednocześnie wyciągnąć z tego bardzo ważną lekcję. Książeczka przeznaczona jest dla dzieci wieku 4+.

Dodaj komentarz