.RECENZJE · Wyd. Psychoskok

„Noc inna niż wszystkie” Robert Fujak

fot. Adrianna Rakowska

Autor: Robert Fujak
Tytuł: Noc inna niż wszystkie        
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 64

Mateusz w wieku 20 lat został wdowcem. Jego żona została porwana, a sprawcy zażądali okupu. Mężczyzna postanowił uwolnić ją na własną rękę. Gangsterzy okazali się jednak ludźmi bezwzględnymi. Zastrzelili dziewczynę, a następnie spalili jej ciało, które znaleziono w opuszczonym magazynie. Mateusz wpadł w rozpacz i próbował odebrać sobie życie. W rezultacie rodzice umieścili go w szpitalu psychiatrycznym. Powoli wracał do zdrowia. Dwa lata po tragicznych wydarzeniach poznał Basię, która okazał się lekiem na całe zło. Wszystko zaczęło układać się szczęśliwie. Zakochani w sobie młodzi wzięli ślub, a niebawem na świecie miał pojawić się ich syn. Niestety nie wiedząc dlaczego, nie mogli liczyć na wsparcie i pomoc swoich rodziców. Nie znali powodów, dla których rodzice nie chcieli zaakceptować ich życiowych partnerów. Co gorsza, nie spodziewali się, że obie rodziny połączą siły, żeby za wszelką cenę ich rozdzielić. Aż pewnej nocy nad Wrocławiem rozpętała się burza…

Decydując się na przeczytanie książki i napisanie recenzji, często kieruję się opisem, jaki oferuje wydawca. Tak było również w przypadku tej książki. „Noc inna niż wszystkie” jest krótkim opowiadaniem, liczącym niewiele, bo 62 strony. Głównym wątkiem jest historia Mateusza i osób z nim związanych. Cała historia wydawała mi się ciekawa, tym bardziej że poruszany jest również temat COVID-19. Jednak przy bliższym zapoznaniu, czuje spore rozczarowanie.

Książkę można podzielić na dwie, całkowicie ze sobą nie związane, historie. Pierwsza to wspomniana wcześniej historia Mateusza, jego wzloty i upadki, szczęście, jakie go spotkało oraz relacje z rodzicami i teściami. Wszystko owiane niedomówieniami przeszłości i tajemnicami przyszłości. Druga natomiast cześć poświęcona jest „pewnej” kobiecie, która to zgłasza swoją chorobę pod numer 112.

I tutaj niestety muszę odnieść się do całokształtu. Miałam wrażenie, że autor na siłę połączył dwa opowiadania. Cały tekst został napisany jednym ciągiem, a wszystko uzupełnione zostało dialogami, które tak naprawdę są drętwe. W dodatku beztreściowe, w takim stopniu, że chwilami gubiłam się w tym, kto wypowiadał daną kwestię. W tekście można spotkać narrację pierwszoosobową oraz trzecioosobową. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że cały tekst jest roztrzepany. Czytając, nie miałam pojęcia, kto właściwie wypowiada się w danym momencie. Musiałam czytać jeden fragment kilka razy, aby zorientować się, kogo myśli poznaję. Dodatkowo żadna historia, tak naprawdę, nie posiada zakończenia.  Po przeczytaniu książki szukałam brakujących kartek. Cała sytuacja rozkręca się stopniowo, pojawiają się pytanie, na które, jak to autor zapewnia, poznamy odpowiedzi. Po czym następuje koniec historii, a my zostajemy bez odpowiedzi, za to z poczuciem rozczarowania.

Moim zdaniem, każda z tych historii zasługuje na osobną książkę. Tylko może bez takiego „czczego gadania”, bo przez to właśnie historie tracą na wartości. A w zamian za to skupi się na treści, która udzieli odpowiedzi na wszystkie niedomówienia, jakie autor postawił w swoich opowiadaniach. Bo jak sami możemy przeczytać na okładce, Robert Fujak ma 46 lat, a pisanie książek jest jego pasją. Prowadzi blog i jak sam twierdzi, pisarstwo jest super, więc z pewnością dałby radę rozwinąć obie historie.
Osobiście podziwiam odwagę oraz gratuluję sukcesu, jakim jest wydanie książki.

Reasumując: choć do książki mam wiele uwag, jak widać powyżej, to uważam, że obie historie mają potencjał. Czekam na więcej, jednak tym razem z lepszą korektą.

Jedna myśl w temacie “„Noc inna niż wszystkie” Robert Fujak

Dodaj komentarz