.RECENZJE · Wyd. Zaczytani

„Sekrety domu Bille. Tom 1” Agnieszka Janiszewska

fot. Angelika Frąckowiak

Autor: Agnieszka Janiszewska
Tytuł: Sekrety domu Bille. Tom 1
Wydawnictwo: Zaczytani  
Liczba stron: 314

Miałam już przyjemność poznać styl pisania Agnieszki Janiszewskiej dlatego, gdy na rynek trafiła najnowsza powieść autorki, byłam jej ciekawa. Po lekturze poprzednich, książek miałam mieszane uczucia. Jedne przydały mi do gustu, inne trochę mniej. Zabierając się za „Sekrety domu Bille”, spodziewałam się ciekawej powieści obyczajowej z nutką tajemnicy, rodzinnych sekretów, pewnie też i jakichś kłamstw. Po części to dostałam, ale… nie tego się spodziewałam po opisie książki.

Autorka zabiera nas do świata ludzi żyjących pod koniec ubiegłego wieku. Rodzina Bille mieszka w pięknym mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu, w którym gosposie długo nie zagrzewają miejsca. Powodem tego są ich dość ciężkie stosunki z chorą żoną mecenasa Bille i ich córkami. Pewnego dnia zatrudniają młodą dziewczynę Zuzannę, która się nie poddaje i w końcu odmienia życie rodziny mecenasostwa, zdobywając ich sympatię, a po śmierci pani Eweliny Bille zostaje nową panią domu.

Powiem szczerze, że z tych książek autorki, które przeczytałam ta najmniej mi przypadła do gustu. Były momenty, kiedy dość ciężko mi się czytało, bo najzwyczajniej nic się nie działo. Mam trochę wrażenie, że autorka przegadała, przerysowała fabułę. Duży wpływ na to wszystko mają też bohaterowie powieści. Chociaż Agnieszka Janiszewska stworzyła zróżnicowane postacie i każdy z jej bohaterów ma inną osobowość i innych charakter, co jest dla mnie dużym plusem, to zarówno Róży, jak i Urszuli (córek mecenasa Bille) nie da się polubić. Bardzo mnie drażniły ich poczynania. Dorosłe już kobiety, które mają własne rodziny, a zachowywały się jak rozkapryszone małe dzieci. A niestety są to po części główne bohaterki książki. Jedyną postacią, którą polubiłam, a według mnie było jej za mało w tej książce była Zuzanna.

Nie chce wam zdradzać za dużo o bohaterach, bo parę zdań i opowiem wam całą fabułę. Niestety, ale przez przydługie rozważania w książęce trochę mało się dzieje. Niektóre wątki zapowiadają się ciekawie, ale nie zostały rozwinięte, są jak by urwane, może w drugim tomie trochę więcej się wyjaśni? Zobaczymy.

Podsumowując: po przeczytaniu tej książki mam wrażenie, że autorka miała fajny i ciekawy zarys powieści, ale potem coś się popsuło i nie wyszło do końca tak, jak powinno. Jednakże nie jest to bardzo zła książka, czasami było ciekawie i tajemniczo. Jednakże uważam, że Agnieszka Janiszewska napisała w przeszłości o wiele lepsze i bardziej wciągające książki, ale to jest tylko moja opinia, a jak wiadomo, ile jest osób na świcie, tyle jest różnych opinii. 

Dodaj komentarz