.RECENZJE · Wyd. BIS

„Minka i jej kocie przygody” Anna Bichalska

fot. Michalina Foremska

Autor: Anna Bichalska
Ilustracje: Aneta Krella-Moch
Tytuł: Minka i jej kocie przygody
Wydawnictwo: BIS
Liczba stron: 84

Minka to malutka kotka. Ze swoją kocią mamą i dwójką rodzeństwa mieszka w domu dziewczynki Lusi i jej rodziców. Jest wesoła, odważna i lubi poznawać nowe rzeczy, a tych jest mnóstwo, na przykład miotła, zasłonki albo bzycząca mucha, którą trudno złowić, czy warczący odkurzacz, który kradnie papierowe kulki z podłogi. A najbardziej Minka lubi się bawić z Lusią, więc budzi ją co rano, bo świat jest taki ciekawy i pełen wspaniałości!

Anna Bichalska ma na swoim koncie już kilkanaście książek zarówno dla dorosłych czytelników, jak i tych, którzy do odebrania dowodu osobistego mają jeszcze dłuuugie lata. Minka i jej kocie przygody to moje pierwsze spotkanie z piórem Anny Bichalskiej. Czy ostatnie? Nie wiem, czas pokaże. Choć znając mnie, pewnie będę chciała poznać również to dorosłe oblicze autorki, bo… to dziecięce bardzo mi się podobało.

Skusiłam się na historię o Mince, bo uwielbiam koty. Jak już pewnie wspominałam, sama jestem właścicielką (nie lubię tego słowa) trzech cudnej urody kocic, które dostarczają mi codziennie nie tylko ogromu miłości, ale zdarza się, że i stresu, bo jak wiadomo, z kotami nigdy do końca nic nie jest pewne. Minka Anny Bichalskiej skradła moje serce od pierwszej strony, bo ona i jej przygody przypomniały mi moją najmłodszą kocią towarzyszkę, która trafiła do mnie jako osesek i do tej pory jest największym – jak mam w zwyczaju powtarzać – szogunem na osiedlu, na którym mieszkam. Obie dziewczyny są szalenie ciekawskie, a ich pomysłowość nie zna kocich granic. Ludzkich czasem też. 🙂

W swojej książce Anna Bichalska pokazuje młodym czytelnikom rzeczywistość z kocim towarzyszem, która na co dzień może być całkiem zabawna, gdy nasz zwierzak wywija przeróżne numery, wywołując na naszych twarzach uśmiech, a nawet wymuszając na nas śmiech, gdy zrobi coś naprawdę zabawnego. Jednak opieka nad kotem to nie tylko przyjemności, ale i obowiązki. Szczególnie gdy nasz milusiński to ciekawski maluch jak tytułowa Minka, ładujący się co rusz w jakieś mniejsze i większe tarapaty, które czasem mogą być dla niego niebezpieczne.

Anna Bichalska zwraca też uwagę małych i dużych czytelników, że należy dbać również o komfort i bezpieczeństwo kotów, które oddajemy do innych domów. Należy się bowiem upewnić, że miejsce, do którego trafią, będzie dla nich bezpieczne, a człowiek, który je zabiera, będzie dbał o kota, tak jak my dbaliśmy o niego do tej pory. I oczywiście, że wzięcie zwierzęcia to sprawa, którą należy przemyśleć, rozważyć wszystkie „za” i „przeciw”, bo czy to kot, czy pies – każde ma uczucia i przeżywa wszystko tak samo, jak my ludzie.

I ten przekaz ujęty jest naprawdę lekkim, przyjemnym i plastycznym językiem. Anna Bichalska posługuje się takimi konstrukcjami zdań i słownictwem, które zrozumie każdy mały czytelnik. W dodatku historia Minki jest dość dynamiczna, więc żadne dziecko nie będzie się nudzić, czy to podczas słuchania, czy samodzielnego czytania. A samodzielnemu czytaniu sprzyjać będzie również wielkość czcionki, która jak to w książkach dla dzieci, jest znacznie większa niż w tych dla dorosłych czytelników.

Całej czytelniczej przygodzie towarzyszą ilustracje Anety Krelli-Moch, które są fantastyczne i świetnie dopełniają słowa Anny Bichalskiej. Zwierzęcy bohaterowie nakreśleni kreską ilustratorki są po prostu uroczy. Ja nie mogłam się napatrzeć.

Jeśli więc szukacie lekkiej i ciekawej historii dla Waszych pociech, a dodatkowo chcecie poruszyć z Waszymi latoroślami temat opieki nad zwierzętami, to Minka i jej kocie przygody sprawdzą się idealnie. Po lekturze tej książki zapragniecie mieć kota! I to niejednego!

Dodaj komentarz