
Autor:
Françoise Bourdin
Tytuł: Ogól Lorenza
Tytuł oryginału:
Gran Paradiso
Wydawnictwo: Dragon
Liczna stron: 320
Lorenzo
to młody, ambitny weterynarz. Po włoskim dziadku dziedziczy
olbrzymie tereny i zakłada wyjątkowy ogród zoologiczny, w którym
dzikie zwierzęta mogą żyć w naturalnych warunkach. Despotyczny
ojczym odmawia mu wsparcia, więc Lorenzo musi sam podjąć nierówną
walkę o spełnienie swojego wielkiego marzenia. Niespodziewanie w
jego życiu znów pojawia się Julia, jego pierwsza miłość, która
szybko angażuje się w projekt. Lorenzo odkrywa, że wciąż potrafi
kochać… Ale czy w sercu Julii jest jeszcze miejsce dla mężczyzny,
który opuścił ją, gdy najbardziej go potrzebowała?
Kilka lat temu miałam
okazję zapoznać się z piórem Françoise Bourdin, czytając
Dziedzictwo Ariany,
które urzekło mnie od pierwszej chwili. Od tego czasu niecierpliwie
oczekiwałam kontynuacji owej historii i być może w końcu się jej
doczekam. Nim jednak to nastąpi, miałam przyjemność poznać inną
historię, która przypomniała mi, czym wówczas oczarowała mnie
autorka…
Ogród Lorenza
skupił na sobie moją uwagę okładką, która zapowiadała, jak
miałam wówczas wrażenie, nieomal biblijną opowieść o Edenie.
Rzeczywistość okazała się zgoła inna, ale to nawet lepiej, bo
choć nie przyszło mi przedzierać się przez zieloną i bujną
puszczę, to rozkoszowałam się każdą przeczytaną stroną i
prawie że z nieustępującymi wypiekami na twarzy poznawałam
stworzoną przez Françoise Bourdin historię.
Autorka
kolejny raz zachwyciła mnie sposobem, w jaki ukazała relacje
rodzinne. Skomplikowane relacje. Oraz przewijający się temat
pieniędzy. Co razem tworzy wielowymiarową opowieść o miłości.
Jej różnorodności, intensywności i radzeniu sobie z nią. Ale
także jest to opowieść o nieumiejętności kochania i
pielęgnowania w sobie strachu i wszelkich negatywnych uczuć, jakie
można odczuwać względem drugiego człowieka, względem
dziecka.
Françoise Bourdin po mistrzowsku zamalowuje płótno
kolejnymi pociągnięciami słów, łącząc poszczególne warstwy w
jeden, wielobarwny obraz, który zapiera dech w piersiach, ale
skłania też do refleksji.
Autorka ma oryginalne pióro. Być
może ma na to wpływ to, że francuska literatura, tak jak
literatura skandynawska ma swoich miłośników i przeciwników.
Jednak według mnie, choć tematyka książek nie jest prosta, łatwa
i przyjemna, to Françoise Bourdin ma pewną niewymuszoną lekkość,
która sprawia, że lektura jej książek to niesamowicie fascynująca
przygoda, której nie chce się przerywać, choćby na chwilę.
Opisami nakreśla czytelnikowi świat przez siebie wykreowany,
pozwalając mu oswoić się z miejscami i bohaterami, a całość
uzupełniają dialogi – naturalne, niewymuszone, jak gdyby były
zapisem rzeczywistych rozmów. I choć na pierwszy rzut oka mogą
wydawać się nieco wyprane z emocji, to jeśli dobrze się
wczytacie… wówczas okaże się, że emocji i uczuć jest bardzo
dużo.
Bohaterowie wykreowani przez Françoise Bourdin to
ludzie z krwi i kości. Czuć to na każdej stronie. Autorka
postarała się o wyraziste i różnorodne charaktery, które aż rwą
się do tego, by stać się prawdziwymi. Pełni są zarówno wad i
zalet, daleko im do ideałów lub jak kto woli, ludzi bez skazy.
Ogród Lorenza
to szalenie ciekawa lektura, która zapewni Wam kilka przyjemnie
spędzonych godzin pośród dzikich zwierząt i ludzi, którzy
kochają je ponad wszystko. Książka ta pozwoli Wam także spojrzeć
na życie i uczucia z innej perspektywy… Dowiecie się także, czy
Lorenzowi udało się odzyskać kobietę swojego życia…
Gorąco
polecam!
Egzemplarz: Dragon
Czytałam dawno temu „Dziedzictwo Ariany”. mam ogromną aochotę na „Ogród Lorenza”.
PolubieniePolubienie