
Autor:
Magdalena Kiermaszek
Tytuł: Miko, smok i dziewczynka
Ilustracje:
Dorota Rewerenda-Młynarczyk
Wydawnictwo: BIS
Liczba stron:
112
Miko
żyje spokojnie w środku wielkiego lasu razem z rodzicami,
nieświadomy przepowiedni, że kiedyś bez użycia siły pokona
największego wroga. Pewnego dnia, szukając pod łóżkiem
drewnianej jaszczurki, znajduje nieznaną świetlistą substancję,
która oznajmia, że wyszła z jego głowy i będzie tym, czym on
zechce. W ten sposób Miko materializuje smoka Błyskina, z którym
spędza teraz całe dnie, tym bardziej że rodzice są bardzo zajęci
nowo narodzoną córeczką. Wkrótce jednak zabawy ze smokiem tracą
urok – Miko tęskni za dawnym życiem, kiedy mama i tata zawsze
mieli dla niego czas. Błyskin, jako prawdziwy przyjaciel, ofiarowuje
chłopcu swoją pomoc. Jeśli Miko wypełni trzy magiczne zadania,
mała Emi zniknie i nikt o niej nie będzie pamiętał, tak jakby jej
nigdy nie było. Czy Miko podejmie wyzwanie?
Pojawienie się nowego członka w rodzinie to zawsze
wielkie wydarzenie, które budzi wiele emocji. Z reguły ogrom
pozytywnych. Co, jednak gdy w serduszko jednego z domowników
wkradają się te negatywne? Czy zawsze tak jest, że starsze
rodzeństwo jest zazdrosne o to młodsze?
Magdalena Kiermaszek
wzięła na tapet niezwykle ważne i trudne tematy. A mianowicie
poczucie odrzucenia i odnalezienie się w roli starszego rodzeństwa,
co potrafi być bardzo trudnym doświadczeniem i niełatwym do
przepracowania. Na przykładzie Miko pokazuje, że kilkulatkowi
ciężko jest zrozumieć fakt, iż maluszek potrzebuje dużo więcej
uwagi i czasu niż on, jednak nie ma rzeczy niemożliwych i wszystko
można przepracować. Czasem wystarczy rozmowa, a czasem wykonanie
trzech niezwykłych zadań i wymyślony smok, by oswoić się ze
zmianami i wyciągnąć wnioski, że bycie starszym bratem to w
gruncie rzeczy fajna sprawa.
Autorka pokazuje również, jak
istotna w rozwoju dziecka jest wyobraźnia, która nie zna granic, a
potrafi dostarczyć dziecku niezapomnianych wrażeń i…
doświadczeń.
Zabierając się za ten tytuł, spodziewałam
się bajki, może nawet baśni dla młodego czytelnika i właśnie to
otrzymałam. Magdalena Kiermaszek przenosi czytelnika w zupełnie
inny świat, ba!, wymiar, pokazując trudną ścieżkę zrozumienia
zmian, a przede wszystkim ścieżkę pełną niezwykłych, magicznych
przygód, które mogą się przecież przydarzyć każdemu z nas,
niezależnie od wieku.
Autorka ma niesamowicie lekkie pióro,
więc Miko, smoka i dziewczynkę czyta się za pierwszym razem
szalenie szybko. Każdy kolejny raz to delektowanie się tą historią
i odkrywanie coraz większej liczby szczegółów, które skrywają
się między linijkami tekstu. Szczególnie gdy czyta się ją
pięciolatkowi, który grzecznie słucha, do czasu aż napadnie go
chęć zadawania pytań i analizowania ilustracji zawartych wewnątrz.
Magdalena Kiermaszek posługuje się niezwykle plastycznym
językiem. Obrazy, jakie odmalowuje słowami, zapadają w serducho,
głęboko, a zamykając oczy, można błyskawicznie przenieść się
w sam środek opowieści i tak trochę być aktywnym uczestnikiem
opisywanych wydarzeń. A może nawet bardzo? 😉
Ilustracje
Doroty Rewerendy-Młynarczyk genialnie uzupełniają treść książki,
dodając jej niepowtarzalnego klimatu, który udziela się w trakcie
czytania.
Bohater stworzony przez Magdalenę Kiermaszek to
postać, z którą będzie mógł utożsamić się niejeden młody
czytelnik/słuchacz. A szczególnie bliski Miko będzie tym, którzy
status starszego rodzeństwa mają już wpisany w swój życiorys. 🙂
Jeśli więc poszukujecie lektury, która pomoże Wam
prowadzić Wasze pociechy w rolę starszego rodzeństwa i przygotować
je na zmiany, to ten tytuł nada się do tego idealnie. Równie
zadowoleni będą i duzi i mali, którzy mają ochotę na współczesną
baśń i miło spędzony czas. Miko, smok i dziewczyna zauroczy
Was treścią i emocjami, jakie wokół niej się unoszą. 🙂
Polecam!
Egzemplarz: BIS